Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
Gabinet dyrektorki Madame Montrose to miejsce, gdzie żaden uczeń nie chce trafić. Kobieta słynie ze swojej surowości, a jego kary na długo odstraszają nicponi od niecnych uczynków.
You make my heart feel like it’s summer
When the rain is pouring down.
Offline
Pukam do drzwi gabinetu Montrose, po czym wchodzę.
- Dzień dobry. - witam się z nią.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
- Dzień Dobry Miquel.- nawet na niego nie zerkam skupiona na dokumentach. Poprawiam okulary na nosie.- W jakiej sprawie przyszedłeś?
Offline
- Za niedługo jak wiesz mają się odbyć misje. Stwierdziłem, że wezmę moją grupę do średniowiecza, ale chciałem to jeszcze z tobą przedyskutować. Co o tym sądzisz?
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
-Po pierwsze nie "ty" bo jestem osobą dużo starszą i według zadań dobrego zachowania powinieneś się do mnie zwracać z szacunkiem mi należnym.- przewracam oczami nadal nie obdarzając go spojrzeniem.- Nie możesz brać sobie swojej grupy gdzie tylko chcesz, aby tylko sobie pozwiedzali.- prycham.- Misje służą wyższemu celowi i to nie ty decydujesz gdzie i po co się wybiorą.
Offline
Gdybym mógł to uderzyłbym się kilka tysięcy razy w twarz. To już wiemy czemu uczniowie jej tak nienawidzą.
- Gdzie w takim razie pani chciałaby ich posłać? W średniowieczu są obecnie byli słudzy Demarcusa, więc jest szansa że moglibyśmy się dowiedzieć czego oni chcą. - mówię starając się zachować spokój.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
- Jak już to Madame, ale pani też przejdzie.- wzdycham.- Słudzy i szpiedzy Demarcusa byli w każdej epoce do baroku. A uważam że średniowiecze jest zbyt odległe czasowe i mogą sobie nie poradzić. Na pierwszy raz to może być daleko.
Offline
- Może być Madame - naciskam na to słowo. - pewna, że sobie poradzą. Wybrałem do tego najbardziej odpowiednie osoby. - mówię.
( DIANGELO NIE SPIEPRZ TEGO)
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
- Kogo w takim razie wybrałeś?- mówię z wyższością. Ten wypierdek mamuta nie może postawić na swoim.
Offline
-Wybrałem Eileen, Megan i DiAngelo. Poradzą sobie w tej epoce. - mówię.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
Bezceremonialnie i bezszelestnie wchodzę do gabinetu, a za mną Fadi i Shahnaz. Bez słowa kładę kartkę na biurku.
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
Wybucham niekontrolowanym śmiechem.- W średniowieczu trzeba być niezwykle skromnym i mieć maniery czego DiAngelo nie ma. Megan pewien problem z osobami płci męskiej ale z etykietą sobie doskonale radzi. A do Eileen nie mam zastrzeżeń. W jaki sposób zamierzacie wykonać tą misje? Słucham proszę konkrety.- przewróciłam oczami.
Offline
- Znowu dręczysz ludzi? Co ci ten dzieciak zrobił? Z całym szacunkiem, Miguel. - skłaniam głowę w stronę chłopaka
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
- Kiedy przeniesiemy się do średniowiecza, znajdziemy się w środku turnieju rycerskiego, a wieczorem udamy się na bal. Eileen i Megan będą pełniły bardzo ważną rolę, ponieważ będą musiały zmanipulować jego sługusów, a jak Madame Montrose już wie, mężczyźni w tamtym wieku zrobiliby wszystko dla dam w opresji. Za to DiAngelo będzie odwracał uwagę. - mówię po czym odwracam się do Saifa. - Nic nie szkodzi. - kręcę głową.
Oprócz tego, że ta jędza mnie nienawidzi to wszystko jest w porządku.
Ostatnio edytowany przez Miguel Anucio (2016-06-03 19:57:58)
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
Ponownie wybucham niekontrolowanym śmiechem.- Megan i manipulacja.Dobre sobie.- klaszcze w dłonie i kręcę głową.- Pozwól, że cię oświecę jak byś nie zauważył ta dziewczyna nie ma bladego pojęcia o manipulacji a na każdą rozmowę z facetem reaguje paniką.- przewracam oczami.- Prędzej zejdzie wam na zawał lub zwieje niż będzie udawać damę w opresji
Ostatnio edytowany przez Madame Montrose (2016-06-03 20:07:50)
Offline
- Da radę. - odpowiadam sucho. - Poza tym może się też przydać w paru innych rzeczach.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
- Znam tą dziewczynę od 7 lat i chyba lepiej wiem co zrobi a czego nie zrobi - mruczę.- Śmiesz podważać moje zdanie?- syczę
Offline
- Śmiem twierdzić, że sobie poradzi, bo uczę ją i widzę jak zachowuje się na moich lekcjach. - spokojnie Miguel...
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
- Jak niby się zachowuje? Ona się prawie nigdy nie odzywa.- prycham.
Offline
- Zachowuje spokój. Jest nienaganna. To w średniowieczu jest podstawą. - prycham.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
- Doskonale wiem co w danej epoce jest podstawą.- przewracam oczami.- Przemyślę jeszcze twoją propozycję, ale na pierwszą misję z pierwszymi dzieciakami idzie Saif. A teraz mógłbyś łaskawie wyjść z mojego gabinetu?
Offline
Z jak największą rozkoszą.
- Oczywiście. - mówię i wychodzę.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
- Z całym szacunkiem, Amelio. Jeśli uważasz, że zrobisz to lepiej, to rób to sama. A jeśli jednak potrzebujesz pomocy, bo sama nie jesteś w stanie podróżować w czasie, to łaskawie przestań truć na prawo i lewo i zaufaj tym, którzy się na tym znają. - mówię ze stoickim spokojem.
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
- Ufam tobie a ty się nam tym znasz, więc wystarczy.- wzruszam ramionami.
Offline
- Jeśli ufasz mi, to ufasz reszcie. Każdy z nas jest człowiekiem, każdy z nas popełnia błędy. Ale w ten sposób się uczymy. Daj sobie spokój. - mówię spokojnie i wychodzę.
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline