Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Proszę wejść.- mówię i prostuję się na fotelu.
Offline
Wchodzę pewnym krokiem do gabinetu. Skłaniam się odrobinę za nisko i robię teatralny wymach ręką.
- Witam, Madame Montrose. Jakże przeuroczo dziś Madame wygląda.
Jak moje mopsy, gdy rano się załatwiają.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
-Dzień Dobry Edwardzie.- spoglądam na niego karcącym spojrzeniem.- Ja już naprawdę nie wiem co z tobą zrobić i jak cię karać. Ty razy już tu mu mnie byłeś..- przewracam oczami i wymieniam jego przewinienia.- Co tym razem zrobiłeś?
Offline
Siadam na krześle bez pozwolenia i uśmiecham się niewinnie.
- Ja tylko pomagałem nowym uczniom z Francji zaznajomić się z językiem i kulturą naszej wspaniałej Wielkiej Brytanii, Madame.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- To w takim razie mógłbyś mnie oświecić czemu uważali że pokazanie środkowego palca u nas jest okazem największego szacunku?- stwierdzam sucho,- Ich opiekuni z Francji są oburzeni, chcą pisemnych przeprosin oraz zastanawiają się nad przeniesieniem uczniów.- mówię ostrym jak brzytwa tonem.
Offline
- Może po prostu źle mnie zrozumieli? - Nadal się sztucznie uśmiecham. - A może po prostu są naprawdę niewyedukowani i głupi?
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- Skończ i zamknij się chłopcze dla swojego dobra!- podniosłam się z krzesła a nie następnie krzyknęłam.- Wpakowałeś nas w takie kłopoty, że przez twój z pozoru głupi żart szkoła może zostać publicznie ośmieszona. Oj nie ominie cię tym razem za to kara, i to taka którą przypilnuje osobiście abyś zrealizował.- warczę.
Offline
Uśmiecham się jeszcze szerzej.
- Ależ Madame Montrose. Nie przystoi dobrze wychowanej, wykształconej dyrektorce Akademii używać słów "zamknij się".
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
Booże broń mnie, bo ten chłopak zaraz marnie skończy.- Jakim prawem ty kwestionujesz moje zadanie?! I jeszcze jakim prawem mnie poprawiasz?! Toż to totalny brak szacunku. Ale ja sobie na to nie pozwolę.- mówię ostro wkurzona kręcąc głową.
Offline
Kiwam głową.
- Mówiła pani coś o karze, prawda? Z całym szacunkiem, ale niedługo mam zajęcia i mi się spieszy. - Przechylam głowę.
Jestem ciekawy, co ten potwór z Loch Ness znowu wymyśli. Każe mnie zabić i zje na obiad? Z sosem pieczarkowym? Edward w sosie własnym?
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- Skoro cię tak bardzo interesuje Francja oraz język francuski, to nasza najlepsza uczennica pochodząca z Francji, będzie ci udzielać 3 razy w tygodniu po 2,5 godziny korepetycji. Kara będzie trwała 2 miesiące i raz w tygodniu Megan będzie mi zdawała sprawozdanie czego się nauczyłeś i czy pojawiłeś się na tych korepetycjach. Jeżeli się będzie na nich nie pojawiał kara będzie sto razy gorsza.- stwierdzam spokojnie.
Offline
Mrużę oczy i wzdycham.
- Ehh, Madame jest coraz mniej kreatywna. Myślałem, że będzie gorzej - stwierdzam.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- Ta właściwa Megan zaraz tutaj przyjdzie, że nie było że pomyliłeś dziewczyny i do innej niby chodziłeś na te zajęcia.- przewracam oczami i słyszę pukanie do drzwi. To na pewno Megan.- Weejdź proszę.
Offline
Wchodzę powoli do do gabinetu dyrektorki.- Dzień Dobry Madame Montrose, chciała mnie pani widzie...?-nie kończę gdy widzę chłopaka siedzącego na fotelu na przeciw Montrose. Oj to nie wróży nic dobrego.
Offline
- Witaj Megan! - Mówię wesoło. - Przekazuję ci radosną nowinę, że awansowałaś na nauczycielkę francuskiego!
Mam wrażenie, że dla niej to jest większa kara, niż dla mnie.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- Boże, przepraszam, ale co?- pytam słabo i robię się blada jak ściana. Błagam niech to będzie żart. Chociaż nie, Montrose nie ma poczucia humoru. Nie sądziłam, że aż tak mnie nienawidzi, doskonale, zna mój problem przecież. Jest wiele dziewczyn w szkole umiejących francuski, i bez mojego problemu.
Offline
- Będziesz mnie uczyć francuskiego, bo przyjechali do nas naprawdę niezbyt mądrzy Francuzi i nie mogłem się powstrzymać przed wytknięciem im ich głu... nieprzystosowania społecznego i niewiedzy. - Śmieję się wesoło.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- Będziesz udzielać korepetycji naszemu żartownisiowi.- spojrzałam znacząco na chłopaka.- Podejdź tu proszę do mnie a wszystko ci powiem.- dziewczyna podchodzi a ja ją wtajemniczam w wszystko. Ledwo się trzyma na nogach i wygląda jak jakby miała zemdleć zaraz. Razem z jej babcią postanowiłyśmy, że trzeba jej ten głupi lęk wybić z głowy.- Dasz radę- mówię do niej cicho.- Masz może jakieś pytania do Megan?
Offline
- Oczywiście, Madame Montrose. - Mówię z udawanym szacunkiem, po czym uśmiecham się do Megan. - Meg, myślisz, że mogę już sobie stąd iść?
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- Nie wiem.- mówię cicho, robiąc się cała czerwona dla odmiany, chowam drżące ręce za plecy.
Offline
- Nie, nie możesz jeszcze iść.- mówię kategorycznie.- Masz może jeszcze jakieś pytanie do Megan dotyczące waszych wspólnych spotkań? I pamiętaj to ty masz się dostosować do niej a nie ona do ciebie.
Offline
- Czy podoba ci się fakt, że dyrektor Montrose każe cię tymi spotkaniami bardziej niż mnie, choć niczego nie zrobiłaś? - Pytam, a widząc jej minę dodaję. - Daj spokój. Widzę twoją reakcję.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
Nie mam siły nawet nic powiedzieć. Kręcę głową z niedowierzaniem. Błaagam niech to odwoła.
Offline
- Nasza droga Megan ma swoisty problem i ty pomożesz go jej rozwiązać a ona pomoże ci z francuskim. A kara się nie skończy dopóki nie wyleczysz jej z pewnego lęku.- mówię z pewnością siebie.
Offline
Unoszę brew.
- Lęk przed facetami, patrząc na jej reakcję. Terapia szokowa? Chyba dobrze, że nie została Madame psychologiem.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline