Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wybiegam z płaczem z pomieszczenia. Biegnę przed siebie, sama nie wiem gdzie, łzy utrudniają mi widok. Boże ta kobieta jest tyranem. Nie rozumiem jak można tak kogoś upokorzyć nic jej nigdy nie zrobiłam.
Offline
Unoszę brew i patrzę na jędzę.
- Chce pani ją doprowadzić do załamania nerwowego? Bo jest na dobrej drodze.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
Macham lekceważąco ręką.- Nic jej nie będzie. Ale jeśli tak się o nią martwisz, to biegnij za nią, bo ja nie zamierzam.- przewracam oczami.
Offline
Kręcę głową.
- Oczywiście. Przyprawianie ludzi o zawał serca to moje hobby, które wpisuję w cv. - Podnoszę się z miejsca i salutuję. - Dziękuję za rozkazy, mein fuhrer.
Wstaję i wychodzę z pomieszczenia. Przewracając przy tym oczami.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
Wzdycham, naprawdę te korepetycje wyjdą im obojgu na dobre. Ja zawsze mam racje, dlatego też i tym razem wyjdzie na moje.
Offline
Podchodzę do drzwi i pukam.
Czuje ucisk w żołądku. Co mogłam zrobić nie tak?
Słysze "proszę" i wchodzę.
- Dzień dobry. - Witam się z zdenerwowanym uśmiechem.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
- Siadaj.- mówię sucho i przewracam oczami
Offline
Posłusznie wykonuję polecenie. Siadając na krześle kulę ramiona zer strachu.
Co zrobiłam nie tak...? Zastanawiam się gorączkowo.
Milczę i czekam.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
- Naprawdę nie wiem po co ja cię tu trzymam. Jesteś nam absolutnie nie potrzebna. Nie jesteś wybrańcem a twoja umiejętność przenoszenia się w czasie jest na tragicznym poziomie.- kręcę z z zażenowaniem głową
Offline
- Ale pani Mantrose ostatnio idzie mi coraz lepiej. - Próbuje się obronić.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
- Nie wystarczająco lepiej.- walnę pięścią w stół.- Do tego czasu masz zakaz kontaktu z każdym z 12 wybrańców a po lekcjach masz cały wolny czas poświęcać nauce. Zaniżasz nam średnią i renomę.
Offline
Kulę się ze strachu, przygryzam wargę.
- Pani Mantrose, ja na prawdę się staram - mówię pochylając głowa.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
- Nie wystarczająco widać.- przepraszam oczami.- U mnie w szkole najważniejsza jest nauka. Jeśli nie poprawisz swoich umiejętności... to pożegnasz się z uczestnictwem w wszystkich uroczystościach i imprezach które szkoła organizuję. Na razie masz tylko bezwzględny zakaz rozmów z wybrańcami. Oni mają ważniejsze teraz sprawy niż rozmowy z tobą na durne tematy albo pomoc tobie.- mówię zimnym jak lód tonem.
Offline
Kiwam głową.
- Nauka idzie mi dobrze... - ale praktyce idzie już gorzej. Lubię to. I na miarę swoich możliwości sprawia mi to przyjemność. Tyle, że tu wymagają ode mnie tak strasznie dużo w ciągu tak małego czasu. Poza tym... Dyrektorka z jakiegoś powodu za mną nie przepada.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
- Teoria owszem idzie ci odrobinę minimalnie lepiej ale praktyka to kompletne dno, nie radzisz sobie z przeniesieniem się nawet 2 miesiące wcześniej.-mówię bez uczuć.- Zakaz zniosę jak uznam wystarczającą poprawę i masz go przestrzegać. A teraz nic już więcej od ciebie nie potrzebuję, idź z łaski swojej do nauki.
Offline
Wstaję z krzesła z wypiekami na twarzy.
- Do wiedzenia, pani Montrose. - żegnam się. - Obiecuję poprawę. - dodaję.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
- Jeszcze nie wyszłaś?- macham na nią zbywająco ręką.
Offline
Pochyla, jeszcze bardziej głowę i wychodzę z gabinetu.
- Pięknie... - mruczę pod nosem.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
Pukam do drzwi gabinetu. - Puk puk. - bo czemu by nie wykorzystać sytuacji i nie zrobić klasycznego kawału.
If I could turn back time
Offline
- Proszę.- mówię nie odrywając wzroku od laptopa.
Offline
Dupa, nie wyszło. Co za grat. Wchodzę do gabinetu. - Ma'am. - kłaniam się.
If I could turn back time
Offline
- Witam Panie...- zaczynam ale nagle się orientuję, że w życiu tego chłopaka na oczy nie widziałam.- Co pana do mnie sprowadza?
Offline
- Właściwie nie do pani. - uśmiecham się - Poszukuję Saifa.
If I could turn back time
Offline
- A czy ja wyglądam jak profesor Saif?- unoszę brwi.
Offline
- Niestety, on wygląda dużo lepiej niż pani. Ale to na panią przyszło mi trafić. Więc, czy mogę się spodziewać, że w najbliższym czasie powiadomi pani Saifa, że tu jestem? - opieram się o ścianę.
Ostatnio edytowany przez Leondre (2016-07-27 16:52:06)
If I could turn back time
Offline