Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Och, ja cię zagadałem? - Unoszę brwi. - W takim razie proszę o dozgonne wybaczenie. - Proszę, klękając na jedno kolano, co musi wyglądać co najmniej dziwnie, jak i komicznie.
Ostatnio edytowany przez Liam Herrison (2016-09-11 15:47:16)
Offline
- O matko!- wybucham śmiechem i zakrywam usta dłonią.- Weeź się podnieś i nie rób z siebie pajaca, bo pomyślą, że mi się oświadczasz.- mówię powstrzymując śmiech.
Offline
Kącik ust mi drga.
- Uznam to za przyjęcie przeprosin. - silę się na poważny ton, co niezbyt mi wychodzi, ale wstaję.
Offline
Ocieram łzę z policzka.- Jezu aż się popłakałam z śmiechu.- uśmiecham się.- Nie rób tego więcej, zwykłe przepraszam, naprawdę w zupełności wystarczy.
Offline
- Zapamiętam na przyszłość. - szczerzę się , jak głupi. - To gdzie teraz?
Offline
- Hmm a gdzie byś chciał?- uśmiecham się.
Offline
- Zależy czy jest coś godnego poświęcenia uwagi. - Patrzę na dziewczynę zaciekawiony.
Offline
- Raczej tu nie ma nic ciekawego. W końcu to szkoła.- śmieję się.
Offline
- A miałem nadzieję, że będą jakieś ukryte przejścia, zapadnie, dźwignie czy chociażby mroczne miejsca. Coś jak w Harrym Potterze. - Udaję zawiedzioną minę, lecz już po chwili parskam śmiechem.
Offline
- W podziemiach prawdopodobnie jest coś takiego. Ale tam mają dostęp tylko wybrańcy i nauczyciele.- wzdycham.
Offline
Nagle się zatrzymuję i odwracam w stronę Emily.
- Podziemia? Ekstra! - mówię podekscytowany., ale zaraz mój entuzjazm ulatnia się. Mają dostęp tylko wybrańcy i nauczyciele.
- Hm... Czyli nam nie wolno tam wchodzić? Wiesz może jaka kara czeka za złamanie zakazu? - pytam z błyskiem w oku.
Offline
- Całkowity zakaz ponieważ trzymają coś tam coś cennego. Jest tam monitoring i zamek na odcisk palca. Czyli niestety nie da się włamać.- wzdycham.
Offline
Drapię się po karku.
- A gdyby ktoś nas tam wprowadził? - pytam, próbując kolejny raz.
Offline
- Trzeba by było w takim razie tylko wyłączyć kamery, a ona można je wyłączyć z laptopa Montrose.- uśmiecham się.- Co ty planujesz?
Offline
Uśmiecham się tylko jeszcze szerzej.
- Gdzie bym mógł cię później znaleźć?
Offline
- A tego ci nie zdradzę, wykaż się i mnie odnajdź.- uśmiecham się tajemniczo.
Offline
Kręcę głową z rozbawieniem.
- Jak sobie życzysz, Emily. Możesz się spodziewać gościa wkrótce.
Offline
- A zapraszam w moje skromne progi.- uśmiecham się lekko.
Offline
Parskam śmiechem.
- Z miłą chęcią złożę ci wizytę. A teraz jeśli pozwolisz, udam się do siebie, by szybciej opracować mój diabelski plan. - mówię, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech Jokera.
Offline
- Oczywiście do zobaczenia kiedyś tam.- mówię i oddalam się w stronę ogrodów.
Offline
- Wkrótce. - dopowiadam i odchodzę w stronę mojego pokoju. Czas znaleźć Indię.
Offline
Siedzę w fotelu w gabinecie ciotki a ona popija herbatkę sobie najspokojniej w świecie i patrzę na mnie wzorkiem który może zabić. Rano gdy obejrzała nagrania z kamer ostro mi się dostało, a teraz czekam w jej gabinecie na Liama.
Offline
Maszeruję równym krokiem, wydmuchując powietrze z ust i z powrotem. Kazano mi przyjść do gabinetu Montrose. Wyczuwam kłopoty...
Pukam trzy razy do środka i wchodzę.
- Dzień dobry! - mówię trochę zbyt entuzjastycznie, jak na sytuację. Kątem oka dostrzegam znajomą sylwetkę. Emily.
Szczerzę się do niej i zajmuję obok miejsce, czekając na to, co ma się wydarzyć.
Offline
Gwałtownie podnoszę sie z fotela.- Jesteście oboje nie odpowiedzialnymi gnojkami, nie mającymi za grosz szacunku do czyjejś prywatności. - walę książką o stół.- Do podziemia jest absolutny zakaz wstępu a wy go bezczelnie złamaliście. - wrzeszczę.- A ty młoda damo jeśli myślisz, że pokrewieństwo z mną daje ci jakieś przywileje to się mylisz i to bardzo!
Offline
Kiwam głową na boki.
- Ależ szanowna Pani Montrose. Po co się tak denerwować? Złość piękności szkodzi. - zaczynam, ukradkiem co chwilę zerkając na Emily. - Przechodziła pani nasz wiek, prawda? Więc doskonale powinna pani wiedzieć jaka to jest ciekawość małolatów. - pochylam głowę, by się nie roześmiać. Zamiast tego chrząkam. - Emily nie miała z tym żadnego związku. To ja ją tam siłą zaciągnąłem i zagroziłem, jeśli ze mną nie pójdzie, to powiem pani, że była dla mnie bardzo nie miła, co wcale nie było i jest prawdą. - Wstaję. - Proszę mi wybaczyć moje niegodziwe zachowanie. Obiecuję, że już więcej się to nie powtórzy.
Offline