Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
-A ty?- odbijam pałeczkę- Miałaś kiedyś chłopaka? Ktoś cię kiedyś zostawił?
Offline
- Zadałam pytanie pierwsza. - krzyżuję ramiona i uśmiecham się pod nosem.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
-Wiedzialem, że to powiesz. Tak, miałem. 30 lat temu- mam ochotę się roześmiac na widok jej zdziwionej miny, ale ni czego nie wyjaśniam.- Nazywała się Anne. Po prostu Anne. Była przepiękna- uśmiecham się na wspomnienie o niej.- Byliśmy razem 2 lata, potem wszystko się posypało. Zbieg okoliczności, kłamstwo i nieporozumienie... nie udało się. Zresztą i tak nie moglibyśmy się razem zestarzeć. Masz rację, miłość boli. A warto ją przeżyć, bo to najpiękniejsza rzecz, jakiej można doświadczyć.
Offline
- Um... przykro mi. - mruczę pod nosem.
I w co ja się wpakowałam? Trzeba było nie poruszać tematu. A zresztą co się stanie to się nieodstanie. Będę musiała się zbierać.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
-Przykro ci?- śmieję się cicho.- Mi nie. Bo chociaż zakończenie nie jest szczęśliwe, to to dobra historia. Ale ty nie wierzysz w miłość, więc tego nie zobaczysz. Może kiedyś- uśmiecham się krzywo.- Teraz twoja kolej.
Offline
- Była pewna osoba... Na początku cieszyłam się, że go widzę. Miałam motylki w brzuchu. Kiedy mnie zaprosił na randkę czułam, że zwariuję z miłości do niego. Nie mogłam spać, nie chciałam jeść. A potem... kiedy mieliśmy się spotkać powiedział, że wszystko odwołane. Koniec kontaktu. - wzruszam ramionami. - I tyle z tej całej miłości.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
-Lea... I teraz wszystko jasne. Nawet, gdyby ktoś po długim czasie w związku cię porzucił, miałabyś juz inne podejście- zastanawiam się przez chwilę.- Stanowczo musisz się zakochać.
Offline
- Nie dasz rady mnie do tego zmusić. - kręcę głową. - To jak... zmusić kogoś do tego, żeby z pesymisty stał się optymistą. Ale miło, że próbujesz coś wymyślić. Będę się już zbierać. - wstaję z miejsca.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
-Do niczego cię nie zmuszam, Lea. Po prostu chcę ci pokazać, że można żyć lepiej. Miło się rozmawiało, Głosie Rozsądku Sherlocka-uśmiecham się krzywo.
Offline
-Och, mało kto odbiera to jako dręczenie. Większość ludzi uważa, że jestem wręcz czarujący. Tylko na ciebie mój wspaniały urok jakoś nie dział-śmieję się krótko i zamawiam karmelowe latte
Offline
Zamawiam czarną kawę z cukrem. Marszczę brwi.
- Czarujący? - pytam z niedowierzaniem podchodząc do małego stolika przy oknie.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
-Zdecydowanie-potwierdzam- Ale skoro mój czar na ciebie nie działa, możemy zostać znajomymi. Takie wiesz, śluby czystości- teatralnie unoszę rękę do piersi- Uroczyście przysięgam nie podrywać więcej Tylko-Leny-Bez-Nazwiska... um, a przynajmniej przysięgam bardzo się starać.
Offline
Siadam na krześle i kładę torbę na ziemi.
- Podrywasz tylko dziewczyny czy po prostu wyrywasz wszystko co się rusza? - pytam, próbując powściągnąć rozbawiony uśmiech.
Uwielbiam bawić się w pytania!
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
-Ugh, wszyscy mnie ostatnio o to pytają. Podrywam tylko wyjątkowo ładne albo wyjątkowo uparte dziewczyny. A najlepiej takie i takie.
Offline
Kiwam głową.
- Wszyscy czyli kto? - pytam unosząc brew. - Te ładne czy te uparte? - dopytuję rozbawiona i zaczynam mieszać kawę łyżeczką.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
-I ładne i uparte. Chociaż częściej te drugie- śmieję się.-Właściwie nic o tobie jeszcze nie wiem. Musisz mieć jakieś 17 lat, więc pewnie chodzisz do lokalnego publicznego liceum?
Albo do Akademii, ale na to są niewielkie szanse.
Offline
- 18 - prycham, poprawiając go. - Nie nie chodzę do publicznego - zaprzeczam i upijam łyk kawy. - Chodzę do Akademi, a ty? Gdzie się uczysz?
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
A jednak.
-Tez tam. Aż dziwne, że wcześniej na siebie nie wpadliśmy.
Jestem ciekaw, jak wyglądałaby jej mina, gdybym powiedział, że formalnie mam 560 lat, jestem wybrancem i podróżuję w czasie.
Offline
Teraz sobie przypominam skąd go kojarzę.
- Wpadliśmy - mówię nieco się krzywiąc. - Kojarzyłam cię skądś. Moim zdaniem na pewno na siebie, dosłownie wpadliśmy - mówię mrużąc oczy i mierząc do niego łyżeczką. - Ale pewnie mnie nie zauważyłeś, draniu. - Próbuję wyglądać poważnie i nie parsknąć śmiechem ale średnio mi to wychodzi.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
Wywracam oczami.
-W sumie trudno się dziwić, skoro jesteś taka...- chcę powiedzieć "myszowata",ale napoykam jej wściekłe spojrzenie- ogromna, że przechodzisz na wszystkimi- kończę gładko.
Offline
Kręce głową.
- Nie wierzę, że to powiedziałeś - śmieje się i upijam łyk kawy.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
-Widzisz, potrafię być miły i kochany- zastanawiam się chwilę, tez pijąc kawę- Poprawka. Ja zawsze jestem miły i kochany. Tylko niektóre olbrzymy nie dają mi szansy- wzruszam ramionami i powstrzymuję śmiech.
Offline
- Gdybyś się nie wpakował do kawiarni zaraz za mną i dosiadł też bym ci nie dała - mówię, rzucają mu zrezygnowane spojrzenie. - Poza tym mam cię już dość - mówię słodko i uśmiecha się szeroko, co w ogóle nie pasuje do słów.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline
-Lenny, w ten sposób nigdy nie znajdziesz faceta- kręcę głową z politowaniem- Musisz być mniej...oschła. A bardziej urocza. Nie mów ze nie umiesz. Skoro ja z moim wzrostem potrafię być uroczy, to co dopiero ty...
Offline
Parskam śmiechem.
- A czy ja ci wyglądam na osobę która chce być urocza? - pytam ironicznie, unosząc brew. - I która szuka faceta? - dodaje ze śmiechem.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."
Offline