Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
Przewracam oczami idę dalej robiąc dokładnie to co Jonas.
Offline
- Jesteśmy. - mówię, kiedy stajemy przed budynkiem. Bastian znowu ucieka w las. Przewracam oczami. - Zostawiam was, bo muszę znaleźć tego rudzielca. -skłaniam głowę i odchodzę.
Wish we could turn back time
Offline
Otwieram oczy. - Mała. - stwierdzam.
If I could turn back time
Offline
- Co jest małe?- spoglądam na niego.- Powinnyśmy iść do dyrektorki ale niestety mogę cię tam tylko zaprowadzić, bo chwilowo nie chce widzieć tej kobiety na oczy.
Offline
- Akademia. Mała jest. - rozglądam się. - Małparose wciąż u władzy? - pytam
If I could turn back time
Offline
- A wszyscy twierdzą, że jest ogromna.- wzruszam ramionami.- I tak niestety ta małpa nadal tu rządzi.
Offline
- Dasz mi namiary na gabinet czy mam szukać po darciu ryja? - pytam ze śmiechem.
If I could turn back time
Offline
- Prosto, potem schodami na 3 piętro i lewo. Ogromne drzwi, a darcie ryja może ci tylko ułatwić zadanie.- uśmiecham się.
Offline
- Dzięki. - kiwam głową - To cześć. - uśmiecham się i wbiegam do budynku.
If I could turn back time
Offline
Otwieram oczy, czując świeże powietrze. Cholera. Nie tutaj miałem się znaleźć. Chciałem wylądować dalej od akademii. To nie jest najlepszy pomysł, żeby się do niej zbliżać.
Już wyciągam z torby ubrania z tego stulecia, gdy zauważam, że ktoś siedzi pod drzewem. Zamieram, po czym klnę pod nosem.
Don't take life too seriously.
You will never get out of it alive.
Offline
Po chwili zauważam mężczyznę. Zaprzestaje zabawy z Bastianem i wstaję. - Dzień dobry. - mówię spokojnie
Wish we could turn back time
Offline
Szlag.
- Cześć - rzucam krótko. Uśmiecham się. - Piękna pogoda, nieprawdaż? Taka niepasująca do podróży w czasie. Nie widziałeś chyba tu nikogo podróżującego w czasie, co?
Don't take life too seriously.
You will never get out of it alive.
Offline
Kręcę głową. - Co pan tu robi, sir? - pytam, a Bastian zeskakuje mi z ramienia i podchodzi do faceta
Wish we could turn back time
Offline
Podnoszę kota na ręce i siadam obok chłopaka. Gratuluję, Jamesie. To bardzo dobry pomysł, by w tym stroju siadać na ziemi. Ariadne będzie zachwycona.
- Szukam brata. Muszę z nim porozmawiać. - Przechylam lekko głowę, zastanawiając się. Skoro nie zdziwiło go moje przybycie, to zapewne jest z Akademii. - Hunter. Wiesz może, gdzie go znajdę?
Don't take life too seriously.
You will never get out of it alive.
Offline
- Jest w Akademii zapewne, sir. - stwierdzam
Wish we could turn back time
Offline
Klnę po raz kolejny.
- Czyli z rozmowy nic nie wyjdzie. - Wzruszam ramionami. - Swoją drogą, mam na imię James.
Don't take life too seriously.
You will never get out of it alive.
Offline
- Jonas, sir. - przyglądam się facetowi - Przepraszam, że pytam, ale Anglia z czasów II Wojny Światowej?
Wish we could turn back time
Offline
Kiwam głową.
- Dokładnie. Choć właściwie jej początek. Dlaczego pytasz?
Don't take life too seriously.
You will never get out of it alive.
Offline
- Ciekawość, sir. - odpowiadam
Wish we could turn back time
Offline
Unoszę lekko brew, spoglądając na niego.
- Nie jesteś zbyt rozmowny, Jonasie, co?
Kładę kota na kolanach i drapię go za uchem.
- A ty skąd jesteś? Stąd? - Pytam. - Mam na myśli, czy z tych czasów.
Don't take life too seriously.
You will never get out of it alive.
Offline
- Nie, sir. Warszawa, 1944 rok.
Wish we could turn back time
Offline
Moja brew wędruje jeszcze wyżej.
- Sporo o tym słyszałem. Mój brat ma straszną awersję do tego czasu i miejsca. Choć uwielbia Polaków. Ja z resztą też. - Przeczesuję dłonią włosy. - Nadal nie potrafię sobie wyobrazić, że może być aż tak źle... - Wzdycham. - Choć już nie jest dobrze.
Don't take life too seriously.
You will never get out of it alive.
Offline
Kiwam głową - Paskudna wojna.
Wish we could turn back time
Offline
Przyglądam się mu uważniej.
- Ile ty masz lat, Jonas?
Don't take life too seriously.
You will never get out of it alive.
Offline
- Dwadzieścia dwa, sir. - odpowiadam
Wish we could turn back time
Offline