Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
Uśmiecham się lekko do Huntera. Mimo wszystko ma rację.
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
Gdy słyszę Huntera, przełykam ślinę i odsuwam się na bok, kiwając posłusznie głową. Kurde, że akurat Adrien musiał się rozchorować i wylądowałam tutaj. A miałam być z Eileen i miało być takie fajnie.
Offline
Wracam, przebrana w dłuższą spódnicę, koszulę, torebkę przewieszoną przez ramię i beretem na głowie. Patrzę się na Megan i czekam na resztę rozkazów.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
- Dużo lepiej, Lea. - kiwam głową. - Możemy wyruszać? - biorę karabin i zapas naboi.
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
Kiwam głową. Poprawiam nerwowo broń. Nie chcę tam wracać. Musimy wyruszać.
You're goddamn right I'm bitter. Sometimes we have to face things on our own.
Offline
- Tak. - mówię cicho i ostatni raz poprawiam ten niewygodny beret...
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
Podchodzę bliżej dzieciaków. Spoglądam na Keitha. - Wszystko w porządku? - pytam cicho - Jeśli nie chcesz, to nie musisz tam wracać.
Ostatnio edytowany przez Saif (2016-06-04 22:39:42)
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
- Nic się nie dzieje - mówię twardo. - Możemy ruszać. Jestem... byłem żołnierzem. Wykonuję rozkazy.
You're goddamn right I'm bitter. Sometimes we have to face things on our own.
Offline
Próbuje udawać, że jest twardy... Spoglądam na Saifa i resztę. Mam nadzieję, że uda nam się.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
Unoszę brwi i kiwam głową. - Dobra. Podejdźcie do Chronografu. Kto pierwszy?
Ostatnio edytowany przez Saif (2016-06-04 22:45:32)
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
- Ja mogę - mówię.
Im szybciej, tym lepiej.
You're goddamn right I'm bitter. Sometimes we have to face things on our own.
Offline
- Dobra. - podchodzę do urządzenia i ustawiam datę i miejsce. - Musisz włożyć palec do środka. - pokazuję miejsce w maszynie - Trochę zakuje. Czekaj na nas tam.
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
Więc tak Chmurku... Gdybym nie wróciła żywa zapamiętaj, żeby nie cofać się w czasie i przy okazji zabić pana nad jeziorem. Kochająca siostrzyczka Lea...
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
Podchodzę do urządzenia i nakuwam palec. Nie podróżowałem jeszcze w ten sposób. Nawet nie odwracam się w stronę reszty. Przymykam lekko oczy.
You're goddamn right I'm bitter. Sometimes we have to face things on our own.
Offline
Hunter znika. - Megan? - kiwam głową w stronę dziewczyny
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
Podchodzę nieśmiało do tego dziwnie wyglądającego urządzenia. Wzdycham i krzywię się wsadzam palca. Po chwili wszystko wiruje i jestem w zupełnie innym miejscu.
Offline
- Lea, twoja kolej. - wskazuję urządzenie.
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
Kiwam głową. Podchodzę do tego urządzenia i wkładam tak palec. Żegnaj Chmurku.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
Dziewczyna znika. Przymykam oczy.
They say before you start a war, you better know what you're fighting for.
Offline
Weszłam do sali z chronografem i zaczęłam niecierpliwie krążyć po całej sali. Gdzie oni tyle są!? Powinni wrócić jakieś dwie godziny temu.
Offline
Pojawiam się znowu na brukowym podłożu. Otrzepuję się i wstaję.
- Dzień dobry Madame Montrose... - mówię cicho.
Czas założyć spokojną maskę, grzecznej dziewczyny.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
Pojawiam się w podziemiach nadal zdezorientowany.
Nie mogę sobie wybaczyć.
Przez dłuższą chwilę stoję w miejscu oszołomiony. Dopiero po tej długiej chwili zauważam dyrektorkę.
- Witam, panno Montrose - mówię. Prawie warczę. Muszę stąd wyjść.
You're goddamn right I'm bitter. Sometimes we have to face things on our own.
Offline
Przenoszę się z powrotem do podziemi i nagle robi mi się strasznie niedobrze.- Przepraszaaam.- mruczę i wybiegam do najbliżej toalety.
Offline
- Dobry wieczór Leo.- poprawiam dziewczynę.- I Dobry wieczór Hunterze. Jak wam poszła misja?
Offline
Nie mogę. Nie wytrzymam dłużej.
- Nie chcę o tym rozmawiać - warczę i wychodzę z pomieszczenia trzaskając drzwiami.
Muszę stąd wyjść. Natychmiast.
You're goddamn right I'm bitter. Sometimes we have to face things on our own.
Offline