Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
Mruczę "dziękuję" pod nosem, gdy Anucio podaje mi kartę pracy. Przeglądam ją. Powinienem sobie szybko z tym poradzić.
You're goddamn right I'm bitter. Sometimes we have to face things on our own.
Offline
- A jak sądzisz?- bawię się wisiorkiem.- Na szczęście go nie dotykałam, sam się zmierzył ale był pewien niezręczny moment.- mówię szeptem kolejne słowa jeszcze ciszej niż poprzednie.
Offline
Spoglądam na Miguela, który jest zajęty lekcją. Chowam kartkę do teczki i zapisuję ostatnią nazwę lektury.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
- Niezręczny moment? - Pytam słabo. Coś źle się czuję.
Just smile and say you're fine, nobody really cares anyway.
Offline
Kiwam głową.- Gdy zabierał mi miarkę, lekko prawie nieodczuwalnie musnął moją rękę a ja zamarłam.- mówię jak najciszej się da, nawet nie wiem czy mnie słyszy.
Offline
Rozglądam się po sali.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Offline
- To skoro już wszyscy są bardzo zadowoleni - śmieję się. - to w takim razie proponuję otworzyć książkę na stronie 11, przeczytać tekst o carpe diem, a następnie odpowiedzieć na 10 pytań. - mówię.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
Wzdycham i zaczynam czytać.
- Megan... to tylko muśnięcie. Myślałam, że do niewiadomo czego doszło - mówię cicho.
Just smile and say you're fine, nobody really cares anyway.
Offline
Kiwam głową. Po chwili zauwazam Leę. Postanawiaam do niej pójść. Cicho zabieram swoje rzeczy przemykam do ławki, w której siedzi Lea.
- Cześć.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Offline
Dopiero po chwili ją zauważam.
- Cześć. - mruczę cicho i biorę do ręki długopis.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
- Coś się stało? Siedzisz zamulona. - mówię i patrzę na nią.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Offline
- Nic. - zbyt gwałtownie kręcę głową. - Jestem po prostu zmęczona. - próbuję się uśmiechnąć. - A co u ciebie? - zmieniam natychmiast temat.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
- Wiem ale to silniejsze od mnie.- wzdycham. Nie wiem czy kiedykolwiek po tym co mi zrobił będę normalnie reagowała dotyk.
Offline
- Zmęczona? - unoszę brwi. - Wspaniale. - odpowiadam na jej pytanie.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Offline
Zaczynam czytać ten tekst, ale Miguel wybrał chyba najnudniejszy kawałek z książki. Zaznaczam najważniejsze fragmenty i zaczynam pisać w zeszycie.
- Robiłaś coś dzisiaj? - pytam.
Nie wiem o co mogę pytać, a teraz zachowuję się zbyt dziwnie.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
- Nic ciekawego. A ty?
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Offline
Kiwa głową.
- Rozumiem - mówię cicho i skupiam się na zajęciach.
Just smile and say you're fine, nobody really cares anyway.
Offline
- Nic. - milknę i zaczynam gapić się w tablicę.
Nie mogę się skupić.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
Wbiegam zdyszany do sali. Dwadzieścia minut. No nieźle. Skłaniam się w pół. - Serdecznie przepraszam, ale musiałem dokończyć pewną sprawę. - rzucam z samozadowoleniem wypisanym na twarzy i rozwalam się na wolnym miejscu.
Just don't care
Offline
- Ładny kolor szminki. - mówię i poruszam brwiami w stronę DiAngelo. - Na karku. - mówię nad wyraz głośno, patrząc jaki jest zaskoczony. Wybucham smiechem.
Ostatnio edytowany przez India Eifryn (2016-06-02 20:36:31)
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Offline
Oczy wszystkich kierują się na mnie. Szczerze się jak głupi i wycieram szyję. - No cóż. Jak mówiłem, musiałem coś dokończyć.
Just don't care
Offline
- Dzień dobry DiAngelo. - mówię i podnoszę wzrok. - Przepisz to co jest na tablicy, a później zajmij się stroną 10 i pytaniami, które na niej znajdziesz. Po lekcjach pogadamy. - stwierdzam.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline
- Co jest? - pytam Lei. - Coś cię trapi. Widzę to. - mówię.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Offline
- Serio, nic mi nie jest. - kłamię. - Zmęczenie i tyle. - wzruszam ramionami.
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
Offline
Potakuję.
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Offline