Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zatrzymałem samochód tuż przed dobrze znaną mi ścieżką.
- No cóż, chyba będziemy musieli iść pieszo. - Uśmiecham się z przekąsem i pomagam dziewczynie wysiąść z samochodu.
Offline
- Na pewno uważasz to za dobry pomysł?- kręcę głową.- W każdej chwili możesz zrezygnować.- mówię z nadzieją.
Offline
- Boisz się, że cię gdzieś zostawię n pastwę losu? - pytam, unosząc brew. Chwytam dziewczynę za jedną rękę i prowadzę ją ostrożnie przez ścieżkę, aż do niewysokiej góry, na której znajduje się mój dzisiejszy cel.
Offline
- Są tu jakieś górki lub schodki? Weź mnie ostrzegaj. Nie chciałabym złamać obcasów w tych szpilkach.- kręcę głową. Matko to naprawdę dziwne uczucie zupełnie nic nie widzieć.
Offline
Kręcę głową z uśmiechem. W pewnym momencie biorę podnoszę jedną nogę dziewczyny lekko do góry i zdejmuje jej buta, następnie z drugą robię to samo.
- Lepiej? - pytam ze śmiechem. - Nie bój się, trzymam je. - dodaję.
Offline
- No ej! Pokaleczę sobie tutaj nogi bez butów.- stwierdzam i zakładam dłonie na piersi.- Teraz mnie nieś.- śmieję się.
Offline
- Jak sobie, o Pani życzy. - Mówię rozbawionym tonem i biorę dziewczynę na ręce. Idziemy kawałek drogi w ciszy, gdy nagle dostrzegam czubek mojej niespodzianki.
- Teraz już będziesz mogła iść bez obaw. - Stawiam dziewczynę tuż przed drzwiami budynku.
- uważaj, schodek! - Śmieje się, gdy Emily rusza przed siebie prosto na schody.
Offline
- Czyżby ci było ciężko, skoro mnie puściłeś?- unoszę brwi chociaż tego nie widać.- Ha ha ha bardzo śmieszne.- wchodzę ostrożnie z gracją na schodek.
Offline
- Oczywiście. Myślałem, że mi ręką zwiednie. - żartuje, po czym pomagam dziewczynie wejść po schodkach. - Jestes lekka jak piórko. - Dodaję, a po chwili znajdujemy się już na gorze. Spoglądam w niebo i drapie się po karku.
- Wiesz... Chyba będziesz musiała pobyć jeszcze trochę w tej opasce, bo źle odmierzylem czas i jesteśmy troszkę za wcześnie. - Krzywię się ledwo i parskam śmiechem. Idealna randka, nieprawdaż?
Offline
- Matko, nie.- kręcę głową.- Pewnie mam rozmazany mój starannie zrobiony makijaż i rozwaloną fryzurę a na dodatek mi zimno w stopy.- jęczę.
Offline
Zastanawiam się przez chwilę.
- Wyglądasz tak jak zawsze, czyli pięknie. - Zaczynam i przychylam głowę. - Proszę, podnieś nogę, Kopciuszku. - Śmieje się i zaczynam zakładać jej buty na nogi.
Offline
- Naadal mi zimnooo.- jęczę.
Offline
- Mam zapałki. - oznajmiam. - Możemy je rozpalić i będziemy jak "Dziewczynka z zapałkami". - mówię poważnie, a w środku tłumię śmiech. Jeszcze kilka minut.
Offline
Walę się ręką w czoło.- Matko ty na serio?- przewracam oczami.
Offline
- A czemu nie? - Wzruszam ramionami z rozbawieniem. Po chwili jednak milknę i patrzę w niebo. Nocą jest takie piękne.
- Już czas. - mówię i podchodzę od tył€ do dziewczyny, a następnie zdejmuje jej opaskę.
Offline
Rozglądam się po miejscu w którym się znajdujemy.- I po to mnie przyprowadziłeś tutaj w środku nocy? Myślisz, że lecę na romantyków?- unoszę brwi.
Offline
- Nie wnikam w twoje poglądy, ale tak. Wcześniej tak wyglądało. - Wzruszam ramionami. - Poza tym popatrz, jakie mamy piękne gwiazdziste niebo.
Offline
- Serio tylko dla popatrzenia w niebo mnie przyprowadziłeś?- wzdycham.
Offline
- Nie tylko. - kręcę głową i odwracam się do dziewczyny. - Spędzimy także wspólnie czas. - uśmiecham się od ucha do ucha i poruszam zabawnie brwiami.
Offline
Wzdycham.
-Wspólnie czas możemy też spędzać w ciepłej przytulnej restauracji albo w moim lub twoim pokoju.- przewracam oczami.
Offline
- Co złego jest w oglądaniu wspólnie gwiazd nocą? Hm? - Unoszę brwi do góry i czekam na jej odpowiedź. Myślałem, że się ucieszy.
Offline
- Nic, zupełnie nic, oprócz tego, że to jest przereklamowane.- wzruszam ramionami.
Offline
- Przereklamowana to jest twoja twarz, niewdzięcznico. Pff, sam sobie będę oglądał gwiazdy.
- Naprawdę tak uważasz? - pytam z wyraźnym zaskoczeniem w głosie. - Wcześniej inaczej wyrażałaś swój entuzjazm.
Offline
-Tak naprawdę, tak uważam.- kiwam głową.- To jest umm nuudne?- głośno się zastanawiam.- Wcześniej jak szpiegowaliśmy wybranych było faajnie, były emocje, stres, akcja, strach, wszystko na raz.- uśmiecham się.
Offline
- Pff.
- Dla niektórych jest naprawdę romantyczne. Jak widać wolisz akcję. Hm... co ty na to byśmy pościgali się samochodami? - mruczę, mając pewność, że dziewczyna mnie kolejny raz wyśmieje. Co jej odbiło?
Muszę ją zabrać gdzie indziej...
Offline