Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.


- Ciekawe imię.- mówię pod nosem. Brzmi prawie jak Sebastien, ten idiota z którym chce mnie moja ciotka wyswatać.

Offline


Przytakuję bez słowa, a kociak wspina mi się na głowę.
Wish we could turn back time 
Offline


Rozglądam się dookoła i bawię wisiorkiem.

Offline


Odkładam książkę. Mimo wszystko niewiele się zmieniło. Wpadam na głupi pomysł. - Raczyłaby panienka opowiedzieć mi o XXI wieku?
Wish we could turn back time 
Offline


- Umm ja nie jestem najlepsza opowiadaniu o czymś, jak pan pewnie zauważył , nie jestem również rozgadana.- powiedziałam cicho.- Ale jeśli bardzo panu zależy mogę spróbować.- stwierdziłam a następnie ugryzłam się w język. Boże w co ja się wpakowałam.

Offline


- W takim razie zamieniam się w słuch. - odkładam książkę.
Wish we could turn back time 
Offline


Przegryzam wargę i zastanawiam się co powiedzieć. Po chwili odzywam się.- Hmm przede wszystkim zdecydowanie zmienił się styl ubierania. Dziewczyny ubierają bardziej odważnie i skąpo.- przerywam na chwilę i bawię się palcami patrząc w przestrzeń.- Zmienił się również stosunek chłopaków do dziewczyn. Traktują je jak zabawkę którą można się pobawić a potem złamać serce i wyrzucić na śmietnik.- przy tym zdaniu krzywię się automatycznie i po policzku cieknie mi pojedyncza łza. Głupie cholerne wspomnienia powracają. Ocieram łzę wierzchem dłoni. Nie mogę się poddać i uciec znowu, bardzo dobrze mi idzie, jak teraz ucieknę to zniweczę wszystkie dzisiejsze starania.- Mamy również telefony, laptopy, tablety i telewizje.- kontynuuje.

Offline


Unoszę brwi. - A co z historią? Jakieś szczególne wydarzenia? Odkrycia chemiczne? - spoglądam na nią z iskierkami w oczach.
Wish we could turn back time 
Offline


- Na razie nie ma żadnych wojen na skalę II wojny światowej. Teoretycznie panuję pokój, nie licząc zamieszek na Ukrainie lub teraz tych akcji z Islamistami. Ale ja się szczególnie nie interesuję historią obecną ani polityką, więc musisz kogoś innego zapytać.- kręcę głową.- A co do okryć, to medycyna się znacznie rozwinęła, wynaleziono dużo leków na choroby które kiedyś były śmiertelne.

Offline


- A rak? - pytam, przypominając sobie Wiktora.
Wish we could turn back time 
Offline


- Hmm.- wzdycham ciężko.- Niestety lekarze i naukowcy nadal szukają na to skutecznego leku. Niestety części ludzi udaje się wygrać z rakiem, a część nadal na to umiera.- mówię cicho, patrząc na podłogę.

Offline


Kiwam głową, bawiąc się ogonem Bastiana.
Wish we could turn back time 
Offline


- A teraz ty mógłbyś mi opowiedzieć o życiu w XX wieku?- pytam cicho.

Offline


Kiwam głową. - Nie pamiętam zbytnio międzywojnia. Jednak było dobrze. Potem, pierwszego września '39 roku, byłem w liceum, wybuchła wojna. Od razu poszedłem do armii. Zrobiło się niespokojnie. Strach. Wszędzie odór śmierci. Nie do zniesienia.
Wish we could turn back time 
Offline


- Nie wyobrażam sobie by jednego dnia było wszystko normalnie a drugiego wybucha wojna i wszystko się zmienia. Musiało ci być bardzo ciężko.- kręcę głową i spoglądam na niego przez chwilę.

Offline


- Nie myślałem wtedy nad tym. Trzeba było gwałtownie zmienić kierunek. Nie miałem wyboru. Ale z tego co czytam, udało się.
Wish we could turn back time 
Offline


- To dobrze, ale to nie były ciężkie czasy. Ludzie ginęli za ojczyznę. A teraz większość ma ojczyznę w tylnej części ciała, często z niej wyjeżdżają i wcale nie wracają. -wzdycham.

Offline


- Z czasem nastawienie do wszystkiego się zmienia. - wzruszam ramionami.
Wish we could turn back time 
Offline


- Może i tak.- uśmiecham się i podnoszę.- Jak byś potrzebował nowych ciuchów dopasowanych do nowoczesnych trendów przyjdź do mojej babci do pracowni krawieckiej.- poprawiam sukienkę i powoli idę w stronę wyjścia.- Dziękuję za miłą rozmowę, jesteś pierwszym chłopakiem od 4 lat z którym normalnie gadałam.

Offline


Wzruszam ramionami. - Do widzenia, panienko. - mówię i wracam do lektury.
Wish we could turn back time 
Offline


Siedzę nachylona nad książką.
Biorę głęboki wdech i upijam łyk kawy z plastikowego kubka. Zerkam na zegarek - 22:48.
Przewracam oczami i wracam do czytania.
- Jeszcze chwila... - mruczę pod nosem.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."

Offline


Po cichu wchodzę do biblioteki. Jestem pewien, że już nikogo tu nie ma i będę sam... Nagle, dostrzegam Lenę, która siedzi i czyta.
- Dobry wieczór. - uśmiecham się. - Nie powinnaś być już w pokoju? - pytam.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline


Zerkam w bok i widzę pana Anucio.
- Dobry wieczór... - mówię trochę niepewnie. - Niedługo miałam się zbierać.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."

Offline


Kiwam głową i ściągam z półki, książki o średniowieczu. Przyda się na misji. Siadam obok dziewczyny i otwieram lekturę.
Sometimes u can't make it on your own.
Offline


- Właściwie to... - Zaczynam trochę niepewnie. - Mam mały problem. Dyrektor Montrose dała mi mocno do zrozumienia, że muszę popracować nad przenoszeniem się w czasie. - Biorę głęboki oddech. - Może... Pan mógłby mi pomóc? - Pytam.
"Jeśli spędzasz życie na czekaniu na burzę, nigdy nie nacieszysz się słońcem."

Offline