Krąg 12 podróżników w czasie zaprasza do wspólnej przygody
Nie jesteś zalogowany na forum.
Po co mówić stołówko, skoro ewidentnie lepiej brzmi lunch room! Co tu dużo mówić, miejsce, gdzie stołuje się każdy mieszkaniec akademii.
You make my heart feel like it’s summer
When the rain is pouring down.
Offline
Siedzę sobie sama przy jednym z stołów i czekając na obiad, czytam książkę. Zaraz powinni się zacząć zbierać uczniowie, ale najlepiej być wcześniej aby zająć sobie najlepsze miejsce.
Offline
Wchodzę do jadalni. - Na bogato. - mruczę pod nosem. Zauważam jedną dziewczynę. Podchodzę - Można się dosiąść? - pytam z uśmiechem
If I could turn back time
Offline
- Jasne siadaj.- wzdycham i chowam książkę.- I jak zadomowiłeś się już w naszej małej Akademii?
Offline
- Powiedzmy. - kiwam głową. - Bogato tu macie. - rozglądam się
If I could turn back time
Offline
- Da się przyzwyczaić.- kiwam głową.- A jak tam poszła wtedy rozmowa z Montrose? Bardzo pluła jadem?
Offline
- Szybko straciła cierpliwość. - stwierdzam - Fajnie się ją wkurza.
If I could turn back time
Offline
- A jeszcze fajniej dosypuję się jej środek przeczyszczający do herbaty.- nieśmiało się uśmiecham i patrzę w pustą zastawę.
Offline
Unoszę brwi. - Jestem pod wrażeniem. Możnaby ją podtruć tabletkami nasennymi.
If I could turn back time
Offline
- Przydałoby się, chociaż ostatnio rzadko wychodzi z swojego pokoju i niedawno wezwała ekipę sprzątająco-odkażającą. Chyba tabletki podziały nawet za dobrze.- mówię nadal z uśmiechem bawiąc się wisiorkiem.
Offline
Kiwam głową. Z nudów wyciągam stary zegarek kieszonkowy z wytłoczonym wieńcem laurowym i zaczynam go nakręcać
If I could turn back time
Offline
- Ładny zegarek, jak długo go masz?- pytam. Kurde wydaje mi się, że już gdzieś go widziałam, albo może mi się wydawać.
Offline
- Osiemnaście lat. - przyglądam się złotym cyferkom
If I could turn back time
Offline
Kiwam głową.- Wydaję mi się dziwnie znajomy.- mruczę pod nosem.
Offline
Odwracam go. - Ponoć należał do ojca. - wzruszam ramionami
If I could turn back time
Offline
Kiwam głową i próbuję sobie przypomnieć gdzie ja widziałam ten zegarek.- Chyba go kiedyś widziałam na jednym z portretów mojej przodkini. Ale to raczej niemożliwe.
Offline
Podaję jej urządzonko. - Zobacz sobie.
If I could turn back time
Offline
Biorę zegarek i oglądam go dookoła.- Być może to ten ale nie jestem pewna, nigdy się tym portretom nie przyglądałam- wzruszam ramionami.
Offline
- Zawsze można sprawdzić. - wzruszam ramionami
If I could turn back time
Offline
Wchodzę do lunch roomu i w końcu natrafiam na osobę, której szukałem.
- Hej! - Wołam i macham z entuzjazmem. Ruszam w jej stronę. - Wszędzie cię szukałem. Musimy ustalić szczegóły...
Wtedy zauważam, że nie siedzi sama.
- Może mam Alzheimera, ale kompletnie cię nie pamiętam. - Przechylam głowę.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
Wstaję - Leondre. - podaję mu rękę
If I could turn back time
Offline
Uśmiecham się.
- Edward. W sumie to Ed. Nie chcę czuć się jak w "Zmierzchu". Bardzo przeszkadzam?
Jakby cię to obchodziło, Edwardzie Tate.
Matko. Czemu ja to pomyślałem głosem Montrzyg?
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- Hej Eddy, nie przeszkadzasz. Siadaj sobie.- uśmiecham się delikatnie. Boże od kiedy ja mam taką pewność siebie, przecież stoi tutaj dwóch bardzo przystojnych chłopaków. Powinnam już dawno uciekać.
Offline
- Chciałem tylko się dowiedzieć, co z kolejnym francuskim. Ale widzę, że chyba macie ważniejsze sprawy. - Śmieję się. - Raz będę miły i nie będę przeszkadzał, doceń to.
I'm great in bed.
I can sleep for days.
Offline
- Siadaj, nie przeszkadzasz. - odzywam się w końcu. Coś jest na rzeczy.
If I could turn back time
Offline